Katyń, Wołyń, Smoleńsk i cała reszta czyli żyjemy w przeszłości

Polska to zdecydowanie dziwny kraj. Przeglądam czasem newsy w internecie i co chwila natykam się na jakieś artykuły wracające i rozgrzebujące przeszłość. Sławny Smoleńsk, który od czasu katastrofy jest przypominany chyba minimum raz w miesiącu, a raz na jakiś czas piszą o nim praktycznie wszyscy. W końcu samolot się rozbił, to na pewno jakiś spisek był, więc trzeba sprawę wielokrotnie odgrzewać, bo to nam przecież pomaga. Smoleńsk pojawił się już tyle razy w tylu miejscach, a mimo wszystko zawsze znajdzie się jeszcze ktoś, kto nie wypowiedział w tym temacie swojego zdania. Można więc temat powtórzyć w gazecie, internecie albo podczas rodzinnego spotkania. W między czasie pojawi się jakaś fala artykułów o Katyniu, bo przecież tam też tak krwawo, tak okropnie i taka krzywda się stała. Doskonały temat dla wielu, bo przecież o tragediach i mordach tak przyjemnie się pisze. Jeszcze lepiej się czyta, najlepiej do poduszki. W końcu mało mamy tragedii obecnie, odgrzebmy coś jeszcze z przeszłości. Katyń też się nada, ale gdyby nam było mało, to ostatnio widziałam, że na tapecie był również Wołyń. Nawet nie przeczytałam, o co w tym wszystkim chodzi. Rzeź jakaś była dawno temu. Tyle wiem z tytułów i jakoś więcej nie potrzebuje, bo po co? Mój wrodzony optymizm nie pozwala mi zatrzymywać się nad takimi ponurymi sprawami. Rocznice, powstania, mordy, obozy (bynajmniej nie te wakacyjne) to tematy, które wszyscy uwielbiają poruszać. Nie ważne, że zapewne nic nowego nikt nie napisze, bo wszyscy mówili o tym wiele razy, a temat jest starszy od większości piszących. Ważne, że to jest temat, który przeczytają miliony.

Tak się zastanawiam, co w naszej mentalności jest takiego, żeby się babrać w przeszłości? Nie zastanawia Was to, że wszyscy usilnie zajmują się i tracą czas na rozwiązywanie lub omawianie problemów z przeszłości, a te obecne odsuwane są na dalszy plan? W dodatku zazwyczaj wycieczki do przeszłości pojawiają się wtedy, gdy trzeba jakieś inne ważne wydarzenie polityczne przyćmić. Ja rozumiem, że stała się tragedia, że zginęli ludzie. Rozumiem, że można o tym uczyć w szkole, bo po to wymyślono historię. Tylko jaki jest cel ciągłego wracania do tego, skoro to było dawno temu? Jaki wpływ na naszą teraźniejszość czy przyszłość będzie miało mówienie o tym wszystkim? Czy w jakiś sposób załata to naszą dziurę w budżecie? Zmniejszy dług? Utworzy nowe miejsca pracy? Nie wydaje mi się. Moim zdaniem to tylko strata czasu i kasy, albo celowe odwrócenie uwagi od spraw dla ludzi faktycznie ważnych. Dzięki takim zabiegom, informacja np. o ważnej ustawie potrafi utonąć w fali artykułów opisujących przeszłe zdarzenia.

Zauważyliście, że mamy tendencję do życia w przeszłości i marzenia o przyszłości, ale mało kto zajmuje się teraźniejszością i tym, żeby faktycznie przyszłość była lepsza? W dodatku najchętniej zajmujemy się życiem innych, a nie własnym. Ludzie oglądają, czytają wiadomości i zajmują się sprawami, które zazwyczaj szybko przestają mieć jakiekolwiek znaczenie lub w ogóle nigdy ich nie dotyczyły. Bo jakie dla mnie ma znaczenie, że kiedyś tam w Wołyniu miała miejsce rzeź? No stało się i czasu nie cofniemy. Wspominanie tego też w żaden sposób nie zmieni obecnego stanu rzeczy. Nie wpłynie na teraźniejszość pozytywnie, bo zamiast myśleć o działaniu, które może nas przybliżyć do spełnienia marzeń, zatapiamy się w smutnej, dołującej przeszłości.

To trochę jak z próbowaniem stworzenia nowego związku, kiedy kocha się, tęskni i ciągle wspomina eks. Nie da się ruszyć do przodu, kiedy jedną nogą ciągle stoi się w przeszłości, bo do tego, żeby pójść dalej potrzebne są obie. Myślenie o tym, co by było, gdyby się kiedyś zrobiło inaczej, nie naprawi przeszłości. Zaś jedyny wpływ, jaki może mieć na teraźniejszość – może ją zniszczyć. Rozpamiętując to, co było, tylko tracimy czas. Patrząc za siebie, możemy nie zauważyć szansy, która idzie przed nami. Marnujemy czas, marnujemy zasoby na coś, na co już nie mamy wpływu.

A jak to wygląda u Was drodzy czytelnicy? Często poświęcacie swój czas na czytanie artykułów o przeszłości, albo takich, które nie mają na Was wpływu czy Was nie dotyczą?

Zapraszam też tutaj.

smolensk-kaczor