Porozmawiajmy o twoich eks

Kiedy przeglądam różne blogi, to zawsze natrafiam na porady ludzi, którzy każą nie rozmawiać na randkach o swoich eks. Byli partnerzy to zdaniem większości temat tabu. Zupełnie nie wiem czemu i uważam to za skrajną głupotę. W końcu to bardzo niedocenione źródło cennych informacji. Choć wiadomo, że wszystko zależy od celu spotkania.

Rzeczywiście są sytuacje, w których lepiej temat byłych omijać. Można to sobie darować na pierwszej randce lub gdy jest to tylko przygodna znajomość. Wtedy faktycznie nie ma najmniejszego sensu rozmawiać o przeszłości. Informacja, że były partner jest boski w łóżku, może nie być pomocna. Mnie by to co prawda zbytnio nie zniechęciło, ale wiem, że sporo osób ma na tym tle kompleksy, na przykład panowie odnośnie wielkości. Szkoda by było, żeby nadmierna szczerość utrudniła lub uniemożliwiała realizację głównego celu znajomości. Zatem informację o wielkiej maczudze eks lepiej zachować dla siebie. W zasadzie to tak będzie lepiej zawsze, nawet gdy znajomość rokuje na coś poważniejszego. Wyjątkiem są oczywiście sytuacje, gdy nowy partner ma większego penisa (partnerka cycki) od eks i jeszcze można poprzeć to dokumentacją fotograficzną. O tym jednak też lepiej wspomnieć dopiero, gdy zostaniecie zapytani.

Pewną paranoję odnośnie porównywania swojej anatomii do eks drugiej strony czy porównywanie związku ogólnie, jestem w stanie zrozumieć. Ludzie zazwyczaj chcą być najlepsi i najpiękniejsi dla swojego partnera. Jednak całkowite pomijanie milczeniem faktu, że poprzedni partnerzy istnieli, jest dla mnie zwyczajną głupotą. Wiedza o wciąż trwających bliskich relacjach z eks może uchronić od ustawiania na facebooku statusu „to skomplikowane” i życia w emocjonalnym trójkącie. Przydatna też może być informacja czy partner zdradzał w przeszłości. Oczywiście możesz akurat być wyjątkiem, któremu on/a przyprawi rogi, ale są na to większe szanse, jeśli liczba kochanków Twojej randki nie ma końca. No chyba, że Twoim marzeniem jest zostać alfonsem. Wtedy wynajmuj swoją połówkę za kasę. Skoro i tak będzie się pukać z innymi, to chociaż Ty sobie na tym zarobisz.

Idźmy jednak dalej. Z rozmowy o byłych możesz dowiedzieć się też, jak często będzie trzeba wymieniać porcelanę i czy przydałby ci się przyspieszony kurs samoobrony. Pewnym ostrzeżeniem może być również informacja, że wszystkie eks zniknęły w niewyjaśnionych okolicznościach krótko po ich rozstaniu. Może Ty akurat nie masz w planach zostać nawozem do kwiatków w jego ogródku. Może nie chciałabyś również znaleźć swoich nagich fotek w sieci, gdy przyjdzie ci do głowy po kilku latach, że jednak wasz związek nie ma większego sensu, bo zakochałaś się w ogrodniku.

Jest cała masa rzeczy, których druga osoba może nie powiedzieć ci bezpośrednio. Da się jednak wywnioskować je z rozmowy. Nie widzę więc sensu w odbieraniu sobie tak cennego źródła informacji. Jeśli chcecie stworzyć udany związek, rozmawiajcie o wszystkim i nie róbcie z jakichś tematów tabu. Szczerość zdecydowanie bardziej się wam opłaci.

P.s. Oczywiście w tekście nie mam na myśli sytuacji, w której 90% Twoich wypowiedzi zaczyna się od „mój były…” Nawet 1% będzie niestosowny, jeśli Twój towarzysz Cię o eks nie zapyta.