Przejmij inicjatywę!

Wczoraj miałam wątpliwą przyjemność słuchać rozmowy telefonicznej jakiejś kobiety z jej chłopakiem. Albo mężem. Chociaż prawdę powiedziawszy ciężko było to nazwać rozmową. Pominę już, że kłócenie się przez telefon i do tego w miejscu publicznym jest mega słabe, bo nie o tym chcę dzisiaj napisać. Bardziej chodzi o temat ich „rozmowy”. Tekst będzie bardziej skierowany do kobiet, ale niektórym panom też się to przyda.

Ludzie mają jakąś dziwną skłonność do nieustannego narzekania na wszystko. Tym bardziej, jeśli sami nie robią zupełnie nic w kierunku zmiany swojej sytuacji. Zwłaszcza w związkach. Tam nigdy od nich nic nie zależy. To wina jej lub jego. Wtedy zawsze zastanawiam się czy ktoś próbował już wszystkiego, żeby było lepiej. Przecież zawsze można, a nawet powinno się zaczynać zmiany od siebie. Często jednak spotykam się z tym, że kolejni ludzie powtarzają te same zarzuty wobec swoich partnerów, a jednocześnie nie pomyśleli o tym, co zaraz niżej przeczytacie.

Nie każ mu się domyślać

Panowie nie są jasnowidzami. Nie czytają nam w myślach. My facetom też nie czytamy, chociaż na wszelkie możliwe sposoby próbujemy zgadnąć, czego ukochany może akurat potrzebować. Obserwujemy go i wyczytujemy potrzeby. Z mniejszym lub większym skutkiem. Tak nas stworzyła natura, bo musimy opiekować się dzieckiem, które, gdy jeszcze nie mówi, komunikuje się właśnie mową ciała. Zdarzają się oczywiście panowie, którzy potrafią odgadywać potrzeby swojej partnerki. To jednak wyjątki. Większość z panów liczy, że jeśli będziesz czegoś potrzebować, to mu o tym powiesz. Raz, że mężczyźni zostali stworzeni do zupełnie innych celów i nie mają jasnowidzenia w naturze. Dwa, że nie tracą czasu na odgadywanie naszych potrzeb i w tym czasie mogą zająć się pracą lub swoim hobby. Nie ma w tym nic złego. Jeśli więc trafił Ci się osobnik, który Ci w myślach nie czyta, zaakceptuj to i nie próbuj go zmieniać.

Mów otwarcie i jasno o potrzebach

Wypominanie typu „ty nigdy mnie nigdzie nie zabierasz”, „ty nigdy nie okazujesz mi czułości”, to strzelanie sobie w kolano. Nigdy nie zadziała tak, jak tego oczekujesz. Facet z twoich słów słyszy „jestem do niczego” i prędzej zamknie się w sobie niż zmieni. Ja się im zresztą nie dziwię, bo takie komunikaty na mnie też nie działają. Nie motywują mnie, tylko sprawiają, że powoli i systematycznie odsuwam się od osoby, która mnie krytykuje. Za to doskonale sprawdza się inny sposób postępowania. Wystarczy mówić otwarcie i prosto, czego się chce. Chcesz, żeby cię przytulił? Zamiast „ty mnie nigdy nie przytulasz”, użyj „Kochanie, przytul mnie”. Dla pewności możesz dorzucić „teraz”. Ewentualnie zaszaleć i powiedzieć „Pragnę, żebyś mnie teraz przytulił.” Panowie lubią nas uszczęśliwiać i nie lubią być krytykowani. To proste i łatwe do zapamiętania.

Przejmij inicjatywę!

Jeśli nie pasuje ci „proszenie się” partnera, zwyczajnie przejmij inicjatywę. Nie czekaj aż on się domyśli. Nie mów, że czegoś chcesz. Po prostu zrób to! Przytul go. Pocałuj. Zaciągnij do łóżka. Zaproś do kina czy na kolację. Bierne czekanie na jego krok nie ma sensu. Frustruje bowiem was obydwoje. Ty chodzisz zła, bo on się nie domyślił. On jest zestresowany, bo ty jesteś zła. Ja rozumiem, że w nas kobietach drzemie ta przeklęta „potrzeba” bycia adorowaną. Też czasem czuję wewnętrzny bunt typu „chcę, żeby to on chciał mnie przytulić”. Warto jednak zmienić swoje podejście, bo więcej się na tym zyska. Wreszcie będziesz robiła to, czego chcesz. Będziesz szczęśliwsza i to wpłynie pozytywnie na wasz związek.

Oczywiście polecam przeplatanie punktu drugiego z trzecim. Wtedy najprawdopodobniej unikniemy poczucia, że wszystko jest na naszej głowie. Można też zawsze zostawiać partnerowi wiadomości (maile, smsy, kartki) z instrukcjami. „Chcę, żebyś mnie zabrał w tym tygodniu na romantyczną kolację.” Wtedy elementem zaskoczenia będzie chociaż czas i lokal. Pomysłów jest dużo. Jest też to zdecydowanie lepsze od biernego czekania. Polecam spróbować.

Jeśli macie coś do dodania, jakieś uwagi czy swoje sztuczki, napiszcie w komentarzach. Panowie zaś mogą napisać, które zachowania ich partnerek działają. Podzielcie się. Ułatwcie życie innym mężczyznom! Jak nie chcecie oficjalnie, zapraszam facebooka.