10 rzeczy, których nie warto robić po rozstaniu

Wszystko, co się kiedyś zaczęło, musi się również skończyć. Raz ten moment przychodzi zdecydowanie za wcześnie, innym razem zbyt późno. Czasem to zależy tylko od tego, po której stronie stoimy – zrywającego czy tego, z którym się zrywa. Niezależnie jednak od wszystkiego, rozstania nie są najprzyjemniejszą rzeczą pod słońcem. Choć przed nimi samymi nie zawsze można się uchronić, to można zminimalizować szkody powstałe przez pochopne decyzje podjęte po minięciu daty przydatności naszego związku. Warto wiedzieć, jak odejść z klasą i czego lepiej nie robić.

1. Desperacka chęć odzyskania eks

Rozstaliście się, ale Ty nie możesz się z tym pogodzić. Wiesz, że możesz się zmienić, dostosować i zrobić wszystko, byście znów byli razem. Przeprowadzisz się na drugi koniec świata, urodzisz dziecko lub obiecasz, że nigdy żadnego chcieć nie będziesz. Nawet poddasz się wazekotomii. Wszystko, żeby tylko odzyskać straconą miłość. Chociaż nie jestem przeciwniczką prób odzyskania byłego partnera, to jednak uważam, że są tego pewne nieprzekraczalne granice. Jeśli musisz się zmienić i działać wbrew sobie, to gra nie jest warta świeczki. W końcu udawanie kogoś innego wyjdzie ci bokiem i rzucisz tego, kogo tak absurdalnie pragnąłeś odzyskać. Porywanie, związywanie i przetrzymywanie wbrew woli byłego partnera również nie jest dobrym pomysłem.

2. Seks z eks

O tym dlaczego nie warto sypiać z eks napisałam tutaj. To oczywiście nie jest jedyny powód. Seks z byłym partnerem to trzymanie zwłok pod respiratorem z nadzieją, że linia na monitorze cudem przestanie być płaska. Dajesz się wykorzystywać w nadziei na powrót, który nigdy nie nastąpi. Robisz z siebie seks zabawkę, która ma zaspokajać potrzeby Twojego eksa do czasu znalezienia sobie przez niego nowego partnera. Nie licz, że zajebistym seksem przekonasz go do powrotu. Nie łudź się, że wrobienie go w dziecko coś naprawi. Przedłużysz tylko to, co i tak jest nieuniknione. Pęknięty wazon możesz posklejać, ale już nigdy nie nalejesz do niego wody.

3. Upublicznianie rozstania lub spraw prywatnych byłego partnera

Jeśli zmienił się Twój status związku, nie musisz robić z tego tajemnicy. Jest jednak różnica między pożaleniem się znajomym, a rozpowiadaniem całej historii i wyciąganiem brudów przed każdą napotkaną osobą lub, co gorsza, rozpisywaniem o tym w sieci. Niech też do głowy nie przyjdzie zdradzać sekretów byłego partnera czy publikować gdzieś kompromitujących go zdjęć. Zemsta wcale nie jest tak przyjemna, jak ją opisują. Zastanów się, co faktycznie da ci takie zachowanie.

4. Wydzwanianie do eks

Zabronione zwłaszcza po alkoholu. Najlepiej unikać też pisania smsów czy kontaktów za pośrednictwem komunikatorów. Oczywiście możecie się kumplować, a nawet przyjaźnić. Jeśli jednak druga strona sobie tego nie życzy lub do Ciebie zwyczajnie nie dotarło, że nie jesteście parą i nadal zasypujesz byłego ciągłymi wiadomościami, pytasz gdzie jest, co i z kim robi, to się trochę zagalopowałaś. Rozstaliście się w końcu po to, żeby być bez siebie. Odpuść jemu i sobie. Tak będzie lepiej. Poza tym serio chcesz wiedzieć z kim aktualnie sypia Twój eks i czy jest mu lepiej niż z Tobą?

5. Obsesja na punkcie jej/jego nowego partnera

Obwinianie jej (jego) o rozpad Waszego związku niczego nie zmieni. W dodatku z mojego punktu widzenia nie jest prawdą, bo jakby partner nie chciał odejść, to by po prostu tego nie zrobił. Zdrada to zawsze świadoma decyzja. Pisałam o tym, więc nie będę się powtarzać. Jeśli jednak nie było żadnej zdrady, a oni po prostu zeszli się po Waszym rozstaniu, to tym bardziej nie ma sensu się tym dręczyć. Dla Ciebie nie będzie dobre ciągłe śledzenie ich profilów, oglądanie wspólnych zdjęć i wymyślanie klątw zza monitora. To niczego nie zmieni. Lepiej zająć się własnym życiem.

6. Zemsta lub psucie nowego związku

Związki się rozpadają. Ludzie zmieniają partnerów. To, że spotkało to właśnie ciebie na pewno nie jest przyjemne, ale nie jest też końcem świata. Nie musi być też nim dla drugiej strony. Nie planuj więc zemsty, nie knuj jak popsuć właśnie rozpoczęty związek ukochanego. To pochłonie Twoją energię, czas i humor. Poza tym nie pcha cię to do przodu. Stoisz w miejscu krzywdząc poza sobą jeszcze innych ludzi. W dodatku, jeśli przegniesz, mogą spotkać cię niemiłe konsekwencje. Nie warto.

7. Seks z nieznajomym

Klin klinem to tylko pozornie dobry pomysł. Nie odegrasz się w ten sposób na eks, a sobie możesz tylko zaszkodzić. Kac moralny następnego dnia to najmniejszy problem, jaki może Cię spotkać. Nie warto ryzykować w taki sposób przez kogoś, kto Cię porzucił. Świat się nie skończył i warto nie rozpoczynać dalszej części swojego życia od niszczenia wszystkiego łącznie z sobą.

8. Nowy związek

To trochę tak jak z tym seksem – nie najlepszy pomysł. Przynajmniej, gdy emocje po poprzednim związku jeszcze nie opadły, a Ty chcesz w ten sposób zagłuszyć stare uczucia lub wypełnić pustkę. Nowy partner nie jest lekarstwem na złamane serce i wykorzystywanie go w ten sposób nie jest sprawiedliwe. Chciałabyś być z kimś, kto jeszcze myśli o swoim eks? Poza tym przyda Ci się trochę czasu tylko dla siebie na zastanowienie się czego właściwie chcesz od życia i związku.

9. Zapijanie lub zajadanie problemu

Nie ma najmniejszego powodu, żeby z powodu jakiegoś rozstania popadać w alkoholizm. Procenty nie rozwiązują problemu, a szybko mogą stworzyć dużo nowych. Poza tym po wieczorze alkoholowej ulgi nastanie poranek, który do złamanego serca dorzuci kaca. To nie jest dobre połączenie. To samo tyczy się jedzenia. Doskonale rozumiem, że pokazywana na filmach mieszanka kubełka lodów i komedii romantycznej wydaje się kusząca, ale dodatkowe kilogramy na pewno nie poprawią ci humoru. Pomyśl, że potem będziesz musiała się taką oglądać w lustrze lub próbować zrzucić głupio zdobyte centymetry. Czy to ci się w ogóle opłaca?

10. Brak czasu dla siebie

Doskonale rozumiem, że wypchany po brzegi grafik ma sprawić, że nie będzie czasu na myślenie o tym, co się stało. Niestety to tylko wygląda jak doskonałe wyjście z sytuacji. To jednak ślepa uliczka, bo rozstanie niczego cię nie nauczy. Czas na przemyślenia jest potrzebny, żeby móc ruszyć do przodu z nową wiedzą. Przemyślenie błędów z poprzedniego związku, zastanowienie się nad własnymi potrzebami, marzeniami i planami to coś, co po prostu trzeba zrobić. Upadamy po to, żeby nauczyć się podnosić. Oczywiście bez popadania w przesadę. Olanie wszystkiego, leżenie na kanapie i rozmyślanie o przeszłości to jeszcze gorszy pomysł.

Odejście partnera nigdy nie jest wymierzone w nas. Oni nie robią tego nam, oni to robią dla siebie. Każdy z nas ma prawo do odrobiny zdrowego egoizmu. W związkach to wyjątkowo ważne, bo jeśli sami nie jesteśmy szczęśliwi, nie będziemy w stanie uszczęśliwić drugiej osoby. Dlatego partner, który odchodzi oddaje nam nawet przysługę, bo pozwala nam poszukać sobie szczęścia, którego nie doświadczylibyśmy przy nim. Dlatego skorzystajcie z okazji i zajmijcie się sobą, poszukajcie szczęścia, spełnijcie odkładane od dawna marzenia. W końcu przyjdzie dzień, że obejrzycie się za siebie i będziecie chcieli podziękować wszystkim tym, którzy Was porzucili.

Foto