11 sygnałów, że Twój związek jest toksyczny
Związki bywają lepsze i gorsze. Choć zawsze staramy się wierzyć, że nas to nie dotknie, to nie wszystkie relacje są dobre i zawsze istnieje prawdopodobieństwo, że to akurat nasz partner okaże się wilkiem w owczej skórze. Pisałam Ci już o toksycznych związkach z uzależnionymi. To niestety nie jedyne relacje, z których jak najszybciej powinniśmy zrezygnować dla własnego dobra. Czasem z pozoru zwyczajny związek może okazać się toksyczny.
1. W jego oczach nie jesteś ideałem
Makijaż robisz zbyt mocny. Bluzki nosisz za ciasne lub ze zbyt dużym dekoltem. Masz beznadziejne przyjaciółki, bezsensowną pracę i w ogóle to może schudłabyś kilka kilo. Nie wykluczone, że wtedy też wreszcie nauczyłabyś się gotować, bo tego, co robisz teraz nie da się jeść. Poza tym to on liczył na to, że przekonasz się do anala i w końcu zaprzyjaźnisz się z jego mamusią.
Nawet jeśli faktycznie masz swoje wady, to na pewno ktoś, kto by Cię kochał, nie wypominałby ich nieustannie. Nie musisz być ideałem, żeby ktoś obdarzał Cię miłością i traktował z szacunkiem. W dobrym związku czujesz się przez partnera motywowana i wspierana. Chwali Cię, komplementuje lub pomaga. Czujesz się również atrakcyjna w jego oczach. Nawet wtedy, gdy po świętach u teściowej boisz się wejść na wagę. Jesteś szczęśliwa, a Twoje kompleksy z czasem znikają.
Gdy związek jest toksyczny możesz jedynie doczekać się lekceważenia, krytyki, wyśmiania lub zbagatelizowania Twoich osiągnięć. Zamiast czuć jakbyś mogła przenosić góry, czujesz jakby ktoś nieustannie wysysał z Ciebie energię, a Twoje poczucie własnej wartości i pewność siebie maleje z każdym dniem. Zaczynasz mieć kompleksy lub pogłębiają się te, które miałaś wcześniej.
2. Zupełnie nie liczy się z Twoim zdaniem
Oczywiście możesz mieć własne zdanie, ale będzie brane pod uwagę tylko wtedy, gdy będzie zgadzać się z jego poglądami lub upodobaniami. Wakacje – zawsze w jego ulubionym miejscu. Filmy, posiłki czy muzyka – tu też wybór należy do niego. Zapewne będzie też decydować w co możesz się ubierać i jakie książki czytać. Nie licz, że on zapyta Cię o opinię na jakiś temat, Twoje upodobania czy uczucia. Nawet jeśli kiedyś zapyta o Twój dzień, wykorzysta to, żeby zacząć opowiadać o sobie. Natomiast podczas dyskusji będzie tak długo napierał na Ciebie, aż zmienisz zdanie i przyznasz mu rację. Może w tym celu używać subtelnej manipulacji lub najzwyklejszych w świecie krzyków.
Gdy związek jest toksyczny to szybko przestaniesz mieć własne zdanie, bo nie będzie Ci się to w żaden sposób opłacać. Rozsądniej jest przytakiwać i unikać kłótni oraz obrażania. Po wielu próbach nie masz już nawet pewnie siły na walkę z wiatrami, więc ją po prostu odpuszczasz.
3. Nie jesteś sobą w jego towarzystwie
Gdy jesteście razem, nieustannie czujesz, jakbyś nosiła maskę i udawała kogoś innego. Wydaje Ci się, że nie możesz mówić tego, co myślisz lub zachowywać się tak, jak chcesz. Przy nim nie jesteś sobą, bo ciągle próbujesz dostosować swoje zachowanie do niego. Nawet nie chodzi o to, czy się go boisz. Po prostu chcesz jego akceptacji. Nie chcesz sprawiać mu przykrości lub wolisz uniknąć jego złości, dlatego skłonna jesteś nawet przestać być sobą. Kiedy Twoi znajomi przestaną rozpoznawać Ciebie w Tobie, to znak, że poziom toksyn w Twoim związku sięgnął zenitu.
4. Spędzasz z nim coraz mniej czasu
Może być też tak, że zaczynasz organizować sobie czas tak, żeby w domu jedynie sypiać. Gdy jesteś z nim odczuwasz nieustanną presję z jego strony, by spełnić wymagania, jakie Ci stawia. Ciągle mu coś przeszkadza, każdy powód do niezadowolenia jest dobry. Masz doskonały humor? On zrobi wszystko, żeby udowodnić Ci, że ten dzień okaże się totalną katastrofą. Tryskasz energią i coś wyjątkowo Cię cieszy? Bądź pewna, że on znajdzie przeciwwagę dla Twojej radości i sprawi, że pożałujesz swoich wybuchów entuzjazmu. Dlatego czujesz, że lepiej znikać o świcie, zanim jeszcze on zacznie swój codzienny rytuał narzekania. Postaraj się uciec z tej relacji, zanim Twój „ukochany” wyssie z Ciebie cały optymizm i zarazi negatywnymi emocjami. Skoro nie masz ochoty się z nim widywać, to dlaczego dalej chcesz utrzymywać przy życiu toksyczny związek?
5. On nie pozwala Ci się rozwijać
Czujesz się ostatnio jakbyś przez życie jechała na ręcznym? Chcesz pójść na specjalny kurs, który pomoże Ci w pracy, ale Ukochany twierdzi, że pieniądze przydadzą się na coś innego? Wybrałaś studia uzupełniające, ale On zaplanował już wszystkie Twoje weekendy na najbliższe kilka miesięcy? Postanowiłaś wreszcie spełnić swoje marzenie i napisać książkę, ale on od razu podciął Ci skrzydła pytając, kto Cię w ogóle będzie czytał i skąd weźmiesz pieniądze na wydanie swojej „pisaniny”?
On nie próbuje Cię wspierać, bo ponoć uważa, że dla niego idealna jesteś taka, jaka teraz jesteś. Ewentualnie próbuje Cię przekonać, że przecież masz już wszystko, co jest potrzebne do szczęścia i bez sensu chcesz utrudniać swoje życie czy tracić czas na dodatkowe zajęcia. W rzeczywistości pewnie boi się, że gdy Ty staniesz się lepsza, on będzie wydawał się Tobie gorszy i w rezultacie go zostawisz. Nie czekaj na swoje zmiany i zostaw go już teraz, a potem zrób wszystko to, o czym marzysz. Relacja, w której partner ciągnie Cię w dół to zdecydowanie toksyczny związek.
6. Twoje sukcesy zamienia w porażki
W dobrej relacji facet jest w stanie cieszyć się z sukcesów swojej ukochanej. Nie musi robić tego z wielką pompą, ale czujesz, że docenia Twój rozwój i osiągnięcia. Nie próbuje ich wypominać czy umniejszać, nawet jeśli sam przez to czuje się niedowartościowany. Rozumie, że w Twoim życiu dzieje się coś dobrego i jest to dla Ciebie ważne.
Gdy związek jest toksyczny, facet nigdy nie pogratuluje Ci sukcesu. Będzie próbował znaleźć w nim źródło problemu. Dostałaś zasłużony awans? Super! Szkoda tylko, że Wasz związek się przez to rozpadnie, bo nie będziesz miała dla niego czasu. Dostałaś pochwałę od szefa? Pewnie gość chce Ci się dobrać do majtek i zrujnować Wasz związek. W końcu on już dobrze wie, jacy są faceci.
7. Jesteście od siebie niezdrowo uzależnieni
Tutaj wszystko rozbija się o staż Waszej znajomości, formę pytania i Wasze samopoczucie. Jeśli już na samym początku związku przed umówieniem się z kimkolwiek pytasz go czy możesz, to jest to problem. Jeśli ustalasz z nim dogodne terminy wyjść, żeby mógł w tym czasie zaopiekować się Waszym dzieckiem, to jest to normalne i wręcz konieczne. W ogóle zasadnicza różnica polega na tym, że w normalnym związku pytasz „kiedy mogę”, a jeśli związek jest toksyczny pytasz „czy mogę”.
Drugą kwestią jest też to, jak się z tym obydwoje czujecie. Jeśli podchodzicie w ten sam sposób i obydwoje pytacie się w różnych sprawach o zdanie – to jest jak najbardziej ok. Jeśli czujesz, że nieustannie musisz zdawać relację ze swojego życia i pytać o zgodę na wszystko, to już zdrowe nie będzie. Zwłaszcza w sytuacji, w której on nie mówi nic i nie pyta, a jedynie informuje o swoich planach.
8. Nie potraficie rozmawiać o problemach
W każdym związku zdarzają się jakieś problemy. Czasem są większe, a czasem mniejsze. To normalna sprawa. Nie da się przeżyć życia i nie potknąć na wybojach. Ważne jest jednak to, jak do takich sytuacji podchodzicie. Ignorowane problemy lubią narastać. Dlatego nie warto udawać, że nic się nie dzieje i o nic nie chodzi. Równie szkodliwe jest też rozdmuchiwanie drobnostek. Najgorsze zaś jest atakowanie partnera zamiast normalnej rozmowy.
W normalnym związku próbuje się normalnie rozmawiać i rozwiązywać problemy. Jeśli się nie potrafi, trzeba się tego po prostu nauczyć. To umiejętność jak każda inna. W razie czego można poszukać pomocy w moich innych tekstach.
👉🏻 Gdy facet nie chce rozmawiać o trudnych sprawach
👉🏻 Jak przekonać mężczyznę do mówienia o problemach
W toksycznym związku każda wzmianka o problemach jest traktowana jak personalny atak. Natomiast próba obrony własnego zdania polega na zmieszaniu Cię z błotem lub przekrzykiwaniu. Obrażanie Cię lub wydzieranie się ma pokazać, że nie masz racji, a Twoje argumenty są bezwartościowe. W końcu liczy się to, kto kogo przekrzyczy. No i oczywiście kłótnia to doskonała okazja, żeby Ci pokazać, gdzie jest Twoje miejsce.
9. Wszystko jest zawsze Twoją winą
Nawet jeśli to on zachowuje się nieodpowiednio, to i tak Ty jesteś tego powodem. To Twoja wina, że on jest zdenerwowany. Mogłaś przecież się nie odzywać, bo to, co powiedziałaś wyprowadziło go z równowagi. Zatem to oczywiście Twoja wina, że na Ciebie nawrzeszczał, bo Ty niczego nie rozumiesz i trzeba Ci to dobitnie wytłumaczyć. Sprowokowałaś go i dlatego Cię uderzył. Przecież on sam z siebie by nigdy. To przez Ciebie! Przekroczyłaś granicę swoim zachowaniem i on Ci to musiał uświadomić. To, że Cię zdradził to też Twoja wina, bo nie byłaś chętna o każdej porze dnia i nocy.
10. Jest wręcz chorobliwie zazdrosny
Umawiasz się z koleżanką, więc on wypytuje gdzie pójdziecie, co będziecie robić i kto jeszcze tam będzie. Wychodzisz do pracy, a on odprowadza Cię i przy okazji skanuje wszystkich Twoich współpracowników. Potem zaś wypytuje o każdego kolegę, z którym miałaś kontakt. Zagląda Ci przez ramię w telefon. Sprawdza kto dzwoni oraz z kim piszesz wiadomości. Robi pretensje, gdy ktoś choćby na Ciebie spojrzy. Za rozmawianie z nieznajomymi możesz nawet liczyć na awanturę. W dodatku potrafi dzwonić prawie w środku nocy, żeby sprawdzić gdzie i z kim jesteś.
Oczywiście Ty nie dajesz mu powodów do tej zazdrości. Rozmowy z kolegami są czysto przyjacielskie. Nie umawiasz się z nikim za jego plecami. Jesteś czysta jak łza, ale jego oskarżenia nie znikają. Jego zdaniem na pewno tylko udajesz taką wspaniałą, ale tylko odwróci wzrok na pewno szukasz już kogoś lepszego.
11. Nieustannie Cię kontroluje
Musi wiedzieć, gdzie wychodzisz, z kim oraz o której wrócisz. Macie wspólny kalendarz, a właściwie to on po prostu kontroluje Twój kalendarz. Telefon też. I maila. Po każdym spotkaniu zaś masz coś na kształt przesłuchania. Musisz zdać relację z najdrobniejszymi szczegółami, bo w innym wypadku zarzuci Ci kłamstwo.
W ogóle to najlepiej nieustannie śledziłby Twoją lokalizację, podłączył podsłuch i zarządał wszystkich haseł, bo Twoje wyjaśnienia zawsze są za mało szczegółowe. Jego zdaniem na pewno coś ukrywasz i nie mówisz mu wszystkiego. Prawie z zegarkiem w ręku sprawdza czy przekazane mu informacje są prawdziwe. Lepiej więc, żebyś nie zapomniała, że po drodze z pracy wstąpiłaś do Rossmanna po jakiś szampon, którego nawet nie było.
Toksyczny związek i co dalej?
Toksyczny związek to nie tylko ten, w którym musisz podkładem tuszować siniaki lub odbierać partnera z izby wytrzeźwień (chociaż o tym będzie w następnym tekście). Zdecydowanie częściej są to relacje, które na pierwszy rzut oka, zwłaszcza z zewnątrz, wydają się idealne. Jednak w rzeczywistości wysysają z Ciebie całą energię i optymizm. Kiedy nie czujesz, że dzięki parterowi wyrosły Ci skrzydła i możesz przenosić góry, a tylko każdego dnia budzisz się coraz bardziej zmęczona, smutna i marzysz o bezludnej wyspie, to już najwyższy czas, żeby odciąć tę kulę u Twojej nogi. Nie miej nadziei, że „on się zmieni”. Cuda zdarzają się zbyt rzadko, żeby wierzyć, że będzie on dotyczył właśnie jego.
Oczywiście łatwo mi mówić „odejdź”, „zmień” i „rzuć wszystko w cholerę”. Łatwo, bo sama robiłam to kilka razy. Skoro czytasz ten tekst, to już wiesz, że coś w Twojej relacji jest nie tak. Pewnie wciąż masz jednak nadzieję, że on się zmieni. Zastanów się jednak, jak ciężko Ci zmienić cokolwiek w sobie – zmiana drugiej osoby jest wręcz niemożliwa. Druga osoba sama musi chcieć się zmienić. Samodzielnie musi podjąć taką decyzję. Twoje nadzieje i Twoja miłość nie zdziałają cudów.
P.S. Oczywiście nie tylko kobiety trwają nieświadome w toksycznych związkach. Znam równie dużą ilość mężczyzn, którzy żyją w zaprzeczeniu. Także panowie, zastanówcie się czy problem nie dotyczy również Was.
Przy okazji zapraszam też do polubienia moich profili na facebooku, twitterze lub instagramie.