Dwa syndromy niszczące związek

Zastanawiałam się nad swoim obecnym związkiem wiele razy i porównywałam go do poprzednich. Chodziło o to, żeby znaleźć błędy z przeszłości i ponownie ich nie popełnić. W końcu z jakiegoś powodu nie jestem z żadnym z moich ex. Zaglądając w swoją przeszłość oraz analizując zachowania innych kobiet, uzmysłowiłam sobie, że są dwa syndromy, które niszczą związki.

SNP czyli Syndrom Napięcia Przedmiesiączkowego

Powszechnie wiadomo, że wtedy lepiej od kobiety trzymać się z daleka, bo jest wściekła, warczy na wszystkich i o wszystko, a każde słowo może okazać się odpowiednim pretekstem do awantury wszech czasów. Nie to jednak ma niszczycielski wpływ na związek, chociaż oczywiście również mu nie pomaga. Kiedy kobieta zbliża się do okresu jest mega wrażliwa, wszystko czuje wyraźniej, odbiera bardziej do siebie i jak nie jest akurat wkurzona, to jest płaczliwa. Wtedy też patrzy na swojego ukochanego bardziej krytycznym okiem. Nagle rozrzucone skarpetki i nieopuszczona klapa mają kolosalne znaczenie, a jego ciągłe granie w te głupie gry staje się nie do zniesienia. No i w dodatku kilka tygodni lub miesięcy wcześniej w kłótni powiedział jej coś, co ją dotknęło. No jak śmiał! Prostak jeden! On jej w ogóle nie kocha, nie szanuje i ona sama już nie wie, po co z nim jest.

W tej właśnie fazie kobieta potrafi wyciągnąć wszystkie przewinienia partnera od początku ich związku, a te małe jeszcze zwielokrotni dla lepszego efektu. Zakładam, że nie jest to wcale jej wina. Hormony buzują i domagają się wyjścia, a wychodzą zawsze na dwa sposoby – albo się wkurwi i zrobi porządną awanturę, albo będzie ryczeć bez opamiętania. I choć zazwyczaj kobieta nie jest świadoma prawdziwych powodów swojego zachowania, to obie reakcje mają nieprzyjemne konsekwencje. Jesteśmy tak skonstruowani wszyscy, że nie lubimy przyznawać się do błędów. Więc gdy okres się zaczyna i syndrom spływa razem z comiesięczną krwią, a kobieta powinna się przyznać, że zachowywała się jak idiotka, jej mózg na to nie pozwala. Kobieta broni się wtedy, szukając racjonalnych argumentów do uzasadnienia swojego zachowania. Zamiast przyznać się do nieracjonalnego podejścia, zaczyna dostrzegać niedoskonałości partnera i uznawać je za pewnik, zaś każdy następny okres tylko potęguje i utrwala wyszukane poprzednio przewinienia oraz dodaje nowe. Przecież poprzednio nie mogła się mylić i deska od kibla rzeczywiście ma ogromne znaczenie dla przyszłości jej związku.

SBS czyli Syndrom Braku Seksu

Drugi niszczycielski syndrom w zasadzie w rozpoznaniu wygląda identycznie jak SNP, bo kobieta również prowokuje kłótnie, płacze bez powodu i poddaje w wątpliwość cały związek. Różnica jest taka, że nadejście okresu niczego nie poprawia. No i często dziwne zachowanie pojawia się w czasie tak dalekim okresowi, że mylić go z SNP po prostu nie wypada. SNP występuje przed miesiączką, więc tuż po niej musi chodzić o coś zupełnie innego.

Kobieta, do tego że jak idiotka zachowuje się z powodu braku seksu, często wstydzi się przyznać. Tak jak do tego, że ma na seks ochotę częściej niż jej mężczyzna. Wychodzi z popularnego założenia, że facet chce i może zawsze, więc to on się powinien rzucać na nią, gdy ona tylko pomyśli o seksie. Nie musi sama proponować czy kusić, bo w końcu jak kocha, to się domyśli, nie? Niestety, jak on z jakiegoś powodu nie zawsze się domyśli, to ona się zamyka, odsuwa i zaczyna wymyślać powody, z jakich jej związek jest beznadziejny, a faceta należałoby wymienić na lepszego.

Rada dla niego

Wiem, że większość facetów ma ochotę wtedy uciec, zamknąć się w sobie, albo swoją babę wystrzelić w kosmos. Niestety żadna z tych metod nie pomoże. Za to pomoże rozmowa, przytulenie i porządny seks. W tym ostatnim weźcie pod uwagę ogólne preferencje partnerki, ale z doświadczenia wiem, że kobieta, która prowokuje kłótnie, nie ma ochoty na delikatne mizianie w łóżku. Potrzebuje silnych emocji i postawienia jej do pionu. Pokaż jej, że jesteś panem i władcą, bo jak Ty będziesz ją traktował po ludzku, to i ona potem potraktuje Cię po ludzku. Natomiast rozmowę i przytulenie proponuję dlatego, że czasem kobieta nie wie, że zachowuje się jak ostatnia suka i odbijanie piłeczki w niczym nie pomoże. Spokojna rozmowa pozwoli jej się uspokoić, a przytulenie pokaże, że ją wspierasz. Ale obie rzeczy proponuję dopiero po seksie i po wyspaniu się po tym seksie, bo kto normalny wtedy rozmawia zamiast spać 😉

Rada dla niej

Zastanawianie się czy kochasz swojego faceta, bo właśnie Ci się okres zbliża i dajesz się ponieść hormonom albo dawno się nie bzykałaś, nie jest rozsądne. Zamiast szukać problemów i robić awantury – idź z nim do łóżka. Gwarantuje, że skorzystacie na tym oboje. Nic tak nie leczy wszelkich bóli przed miesiączką jak długi silny orgazm. To najlepszy, darmowy i nie posiadający skutków ubocznych środek przeciwbólowy, uspokajający i rozweselający w jednym. W dodatku nie można przedawkować, więc stosuj bez ograniczeń. Chyba nie muszę też dodawać dlaczego seks jest również najlepszym lekarstwem na SBS? 🙂

P.s. Tak wiem, że nie uwzględniłam wszystkich przypadków, ale to nie jest książka. Jeśli nie znajdujesz tu nic dla siebie, poczekaj, kiedyś na pewno napiszę i o Tobie.