Dlaczego podjadamy i jak przestać to robić? #fitporady

Przechodzisz na dietę i wszystko wydaje się iść w dobrym kierunku. Sałata nawet smakuje. Waga leci w dół. Karnet na siłownię kupiony. Buty do ćwiczeń błyszczą na półce w szafie. Euforia sięga zenitu, bo tym razem na pewno uda się osiągnąć cel! Przydałoby się jeszcze tylko znaleźć odpowiedź na pytanie „Jak przestać podjadać?”

Wszystko dlatego, że końcu przychodzi ten dzień, gdy czujesz pokusę, żeby sięgnąć po coś zakazanego. W głowie zaś pojawia się milion pytań. Dlaczego po posiłku wciąż jestem głodna? Czemu po jedzeniu mam ochotę na przekąskę? Z jakiego powodu wieczorem zawsze chce mi się jeść? Dlaczego po pracy mam ochotę rzucić się na jedzenie? No i w końcu – Dlaczego ciągle podjadam?

Sama zadawałam sobie te pytania wiele razy. Na początku nie potrafiłam znaleźć na nie odpowiedzi. W końcu jednak wzięłam się rozsądnie za siebie i dzięki temu zrozumiałam w czym tkwił problem. Dzięki temu mogę tutaj napisać odpowiedź na pytanie: „jak przestać podjadać?”

‼️Sprawdź: jak schudnąć skutecznie bez diety i bez wyrzeczeń

Przyczyny podjadania

Myślę, że zanim zaczniemy od tego „jak przestać podjadać”, warto zrozumieć dlaczego to robimy. Bez tego same porady mogą nie być skuteczne. Przynajmniej u mnie nie były. Próbowałam bowiem „leczyć” objawy a nie przyczynę problemu.

Zakazany owoc

Nie wiem jak to jest u Ciebie, ale mi się najbardziej zawsze chce tego, czego nie powinnam. Gdy tylko wymyślam sobie jakieś zakazy, od razu kusi mnie, żeby je łamać. To tak jak z tym, gdy ktoś Ci każe w żadnym wypadku nie myśleć o małym różowym słoniu z zieloną kokardą na ogonie. Musisz przecież sobie najpierw go wyobrazić. Prawda? Tak samo tutaj! Musisz myśleć o tych wszystkich „niezdrowych” przekąskach, których absolutnie nie wolno Ci ruszyć. Skoro jednak ciągle siedzą w Twojej głowie, to masz ochotę po nie sięgnąć. Koszmar!!

brownie i czekolada z piankami, też można podjadać
Podczas urlopu lepiej się nie zastanawiać nad tym, jak przestać podjadać

Źle skomponowana dieta

Nieodpowiednio ułożony plan odchudzania może być głównym powodem sięgania po dodatkowe jedzenie. Bardzo często nie mamy pojęcia, jak się zabrać za cały proces, więc łapiemy się na propozycje z kolorowych gazet lub różne modne diety z sieci. W efekcie dostarczamy sobie zbyt małą ilość kalorii, czujemy się cały czas głodni i w końcu zaczynamy podjadać.

Druga sprawa, że próbujemy jeść rzeczy, których nie lubimy, bo tak jest napisane w jadłospisie. Nie smakują nam, więc ich nie dojadamy. Za to łapiemy za batonika, bo przecież czymś trzeba uzupełnić wyrzucone przed chwilą brokuły. Niby wiemy, że to bez sensu, ale brniemy w to dalej.

Zupełny brak planu

Postanawiamy się odchudzać, ale nie mamy pojęcia jak to robić. Jedyne założenie to jeść mniej i zdrowo. Nie wiemy jednak, co to znaczy. Nie mamy pomysłu na posiłki. Robimy sobie standardową owsiankę na śniadanie, bo wszystkie fitkonta na insta ją jedzą. Potem jednak rozkładamy ręce, bo w firmowym menu nic nie wygląda na małe i zdrowe. Kupujemy więc coś przypadkowego lub zamiast konkretnego dania łapiemy za „małą nieszkodliwą” przekąskę.

Nieregularne posiłki

Zbyt duże przerwy między posiłkami też mogą sprawić, że w międzyczasie sięgniemy po coś dodatkowego. Podczas zmiany stylu życia musimy powoli nauczyć się, jakie przerwy są dla nas najlepsze. Musimy też je dostosowywać do posiłków jakie zjadamy. Przykładowo – ja bardzo szybko robię się głodna po owsiance. Natomiast po jajecznicy mogę sobie zrobić znacznie dłuższą przerwę. To zaś prowadzi do następnego punktu.

Nieodpowiednie porcje

Jesz malutkie śniadanie, bo jesteś na diecie. Potem jednak masz strasznie dużo pracy i porządnego posiłku nie masz czasu zjeść przez cały dzień. Rekompensujesz sobie to więc podjadaniem, bo przecież te dwa batoniki i garść suszonych owoców to nic takiego. Wieczorem natomiast rzucasz się na jedzenie i padasz na kanapę z brzuchem wypchanym po brzegi. Niby przez cały dzień nie zjadłaś dużo, ale po podliczeniu okazuje się, że przekroczyłaś dzienne zapotrzebowanie.

Za mało wody

Wiem doskonale po sobie, że bardzo często mylimy uczucie głodu z pragnieniem. Sama niejednokrotnie złapałam się na tym, że szukałam czegoś do przegryzienia wtedy, gdy powinnam sięgnąć po szklankę z wodą. Lata wpychania nam jedzenia sprawiły, że odruchowo każde dziwne uczucie ze strony brzucha odbieramy jako głód i to próbujemy w pierwszej kolejności zaspokoić. Niestety zazwyczaj faktycznie potrzebujemy jeść znacznie rzadziej niż nam się wydaje.

Stres, smutek i nuda

Jednym z błędnych nawyków, jakie zostały w nas wyrobione to łączenie jedzenia z emocjami. Lody na złamane serce. Czekolada na chandrę. Pyszny tort na urodziny. Cukierek jak będziemy grzeczni. Deser po zjedzeniu CAŁEGO obiadu. Piwko po ciężkim dniu, a do niego przecież doskonale pasują chipsy. Poza tym nudzę się, więc może pochrupię w tym czasie jakieś orzeszki? Też to znasz?

Złe wyobrażenia i założenia na diecie

Bardzo często biorąc się za odchudzanie chcemy wszystko albo nic. Od dziś nie będziemy jeść słodyczy. Każdego dnia musimy zrobić trening. Jemy tylko zdrowe i dietetyczne jedzenie. Najlepiej samodzielnie zrobione. Wcale bym się nie zdziwiła, gdyby jeszcze trzeba było je wyhodować lub upolować. W dodatku chcemy efekty widzieć od razu. Jak ich nie ma, patrz punkt poprzedni. Sięgamy po czekoladkę lub 10, bo przecież do dupy to wszystko i trzeba sobie poprawić humor.

Jak przestać podjadać?

Głowa do góry. Każdy podczas walki o lepszą sylwetkę przez to przechodzi. Prawdopodobnie wystarczy zacząć od naprawienia błędów, które wypisałam wyżej.

‼️Sprawdź: jak schudnąć skutecznie bez diety i bez wyrzeczeń

Dopasuj dietę do siebie

To załatwi nam kilka błędów za jednym razem. Odpowiednio ułożona dieta powinna zawierać taką ilość kalorii, żebyśmy chudli jednocześnie nie odczuwając głodu. Przynajmniej zbyt dużego. W dodatku powinna zawierać lubiane przez nas produkty i dania, żeby część posiłków nie lądowała w śmietniku. Warto też ilość posiłków dopasować do własnych możliwości i chęci. Możesz jeść rzadziej, jeśli to się akurat u Ciebie sprawdza. Wcale nie musisz się zmuszać i jeść 5 małych posiłków, gdy nie masz na to czasu. Możesz też jeść ich i siedem, jeśli masz taką potrzebę.

Przypilnuj makroskładników

Więcej błonnika i białka w diecie to większe oraz dłużej trwające uczucie sytości po posiłku. Przynajmniej u większości osób. Jeśli również Ciebie to dotyczy, dopasuj swój jadłospis tak, żeby spełniał swoje zdanie. Czasem wystarczy drobna zmiana – dodatkowe warzywo do kanapek, odrobina mięsa do makaronu ze szpinakiem. Eksperymentuj i rób tak, żeby widzieć efekty.

Pij więcej wody

Odpowiednie nawodnienie zmniejsza apetyt, bo woda też wypełnia żołądek. Spróbuj wypić szklankę przed posiłkiem i sprawdź czy zmieścisz taką samą porcję, jak bez niej. Jeśli nie lubisz smaku samej wody, zrób sobie jej owocową wersję. Wrzuć cytrynę, truskawki, borówki, pomarańczę lub kawałek jabłka. Pij małe łyczki zamiast szklanki duszkiem. Raz, że w ten sposób lepiej nawodnisz organizm. Dwa, że nie będzie to wtedy dla Ciebie aż takim wyzwaniem. Trzy – nie będziesz musiała biegać co chwila do łazienki, bo woda przez Ciebie nie przeleci.

Słuchaj brzucha zamiast zegarka

Pij wodę, gdy czujesz pragnienie. Jedz, gdy pojawi się głód. Przesuń sobie pory posiłków, gdy nie jesteś w stanie wytrzymać. Zobacz też co lepiej na Ciebie działa. Może owsianka powinna być na kolację? Sprawdź czy zdrowe słodkie śniadanie sprawi, że w ciągu dnia nie sięgniesz po czekoladę. Może potrzebujesz więcej warzyw, a może więcej mięsa? Czy owoce sprawią, że stracisz ochotę na cukierki? Eksperymentuj!

Zajmij się czymś!

Poczytaj książkę. Zagraj we wciągającą grę. Idź na spacer. Wybierz się do kina. Pójdź na trening. Jeśli czujesz, że masz ochotę podjadać z nudów – ZAJMIJ SIĘ CZYMŚ. Tak po prostu. Ja się ostatnio zajęłam pisaniem tego tekstu i nie odczuwałam głodu przez kilka godzin. Tak samo było zawsze, gdy wciągała mnie jakaś książka. Na pewno znajdziesz coś dla siebie. Może dzięki temu też zaczniesz się uczyć jakiejś nowej rzeczy, o której od dawna marzysz?

Marchewka zamiast chipsów

Jeśli już musisz podjadać, bo np. masz taki nawyk, gdy się stresujesz. Ewentualnie odczuwasz głód między posiłkami, a nie masz czasu lub możliwości ugotować czegoś porządnego. Wybierz wtedy jakąś zdrową i niskokaloryczną przekąskę – warzywa pokrojone w słupki (marchewka, kalarepa), chipsy owocowe lub warzywne, wafle ryżowe. Na działach ze zdrową żywnością są też chrupki z dobrym składem. Ja znalazłam np. Biosaurus. Są solone, serowe i ketchupowe! Pycha i przypominają mi smaki dzieciństwa. Możesz też sięgnąć po prażynki (firmy Przysnaski). Może nie mają idealnego składu, ale są ok. W dodatku są lekkie, więc zjadając garść, nie dostarczysz wielkiej ilości kalorii. W każdym razie eksperymentuj. Może znajdziesz coś, co pokochasz.

Planuj posiłki i rób je wcześniej

Możesz wykorzystać jakieś gotowe jadłospisy np. od dr. Lifestyle. Ewentualnie układać sobie własny plan. To rozwiązanie ma wiele plusów. Będziesz wiedzieć, co danego dnia powinno znaleźć się na Twoim talerzu. Dzięki temu nie będziesz sięgać po byle co. Będziesz mieć możliwość wrzucenia swoich ulubionych potraw. Odpowiednio ułożony jadłospis powinien też ograniczyć marnowanie jedzenia.

Kolejną sprawą jest przygotowanie sobie wszystkiego wcześniej. To zaś ogromna oszczędność czasu i pieniędzy. Po pierwsze dlatego, że nie będziesz co chwilę stać w kolejkach w sklepach. Po drugie dlatego, że nie będziesz tracić czasu na zastanawianie się „a co by tu dzisiaj zjeść?”. Unikniesz też sytuacji, w której wybierzesz jakiegoś fast fooda, bo lodówka świeci pustkami.

Inne sztuczki, które mogą pomóc

Jeśli robisz wszystko z powyższej listy i nadal zastanawiasz się jak przestać podjadać, mam dla Ciebie jeszcze kilka propozycji.

Myj zęby po jedzeniu

To był sprawdzony sposób, gdy jeszcze nosiłam aparat ortodontyczny. Wtedy chodziło o to, żeby jedzenie nie zbierało się za nim, ale skutecznie oduczyło mnie to wtedy podjadania. Przy odchudzaniu też to działa. Jeśli nie masz czasu, to…

Żuj gumę!

Zamiast przekąski złap za gumę lub tic taca. Nie dość, że zajmiesz czymś buzię, to jeszcze odświeżysz sobie oddech. W ten sposób możesz troszkę oszukać swój mózg. Zamiast zastanawiać się jak przestać podjadać, podsuniesz mu po prostu inną przekąskę.

Nie rób zapasów słodyczy!

Jak nie będziesz mieć czego podjadać, to nie będziesz tego robić. Proste! Nie będzie Ci się chciało iść do sklepu i wybierzesz coś, z tego co masz w domu. Napijesz się wody lub zajmiesz czymś interesującym. Gdy będziesz mieć swoją „szufladę grzechu”, będzie Cię kusić, żeby tam regularnie zaglądać. Natomiast jeśli już ochota będzie tak wielka, że o drugiej w nocy pójdziesz do sklepu, to chociaż na spacerze spalisz trochę kalorii.

Wysypiaj się!

Nie wiem jak to jest u Ciebie, ale u mnie największa ochota na słodycze i wysokoenergetyczne jedzenie pojawia się zawsze, gdy jestem niewyspana. Jestem pewna, że też tak masz. To naturalna reakcja organizmu, który próbuje w jakiś sposób się pobudzić. Chce uzupełnić braki snu i do tego potrzebuje zastrzyku energii. Jeśli u siebie też to zauważasz, to po prostu zacznij się wysypiać.

Wrzuć na luz, perfekcjonizm to pułapka!

Warto też dać sobie trochę więcej luzu i nie oczekiwać, że z dnia na dzień zadzieją się cuda. Nawyki, które mamy, budowaliśmy latami. Ich zmiana też musi zatem potrwać. Nie musisz też na diecie rzucać od razu wszystkiego, co „złe”. Pisałam o tym w poście o moim odchudzaniu – jak schudnąć skutecznie bez diety i bez wyrzeczeń.

Masz problem z podjadaniem? Który z wymienionych problemów występuje u Ciebie? Który ze sposobów masz ochotę wprowadzić po przeczytaniu tego tekstu? A może masz jakieś swoje własne sposoby na to, żeby przestać podjadać?

Daj znać w komentarzu!

Przy okazji zapraszam też do polubienia moich profili na facebookutwitterze lub instagramie.