Nie zabijajmy w sobie dziecka

Kiedy ostatnio w sieci masowo pojawiał się powyższy demotywator zaczęłam się zastanawiać, dlaczego kobietom przeszkadza to, że faceci grają w gry. Dlaczego uważają takie zachowanie za dziecinne, nieodpowiednie do wieku, a co za tym idzie po prostu złe? Skąd się w nich wzięło przekonanie, że zabawa jest tylko dla dzieci? Wydaje mi się, że im to przeszkadza u facetów, bo sobie wmawiają, że one same tak nie mogą. W dodatku zapewne w ich wieku już nie wypada. One są w końcu pracownicami, żonami, matkami, kobietami odpowiedzialnymi za dom i przy tych wszystkich „etatach” nie mają czasu na zabawę. Dlatego chciałyby mieć dojrzałego i odpowiedzialnego faceta, który by im przy tym wszystkim pomagał. Kiedy myślą, że takiego już znalazły, nagle wychodzi nowa część Diablo, GTA V czy też innej gry i ukochany znika na długie godziny. Doskonały obraz partnera rozpada się na kawałki, a one widzą jedynie dziecko zafascynowane nową zabaweczką. I ja tego nie rozumiem…

Jakieś 2 lata temu na gwiazdkę kupiłam Diabłowi najnowszego wtedy Batmana. Nawet wybrałam specjalną edycję z figurką. Co prawda odpalił ją dwa czy trzy razy, ale na pewno nie z mojej winy, bo ja go chciałam nawet zamknąć w pokoju z konsolą. Po prostu praca wygrała z nietoperzem. Za to w zeszłym roku poszliśmy na premierę Diablo III i jeszcze tej samej nocy instalowaliśmy grę na komputerach. Znikaliśmy potem w wirtualnym świecie każdego popołudnia i każdej nocy przez kilka miesięcy. Ja nawet na telefonie mam kilka gierek, które odpalam dość regularnie, więc gdy Diabeł przechodzi jakąś misję, nie robię z tego problemu. Nie przyszło mi to nawet do głowy, kiedy ostatnio od czwartku do niedzieli non stop grał w XCOM, robiąc jedynie krótkie przerwy na jedzenie i robienie siku. O rozmowie mogłam wtedy pomarzyć, bo wydawał z siebie jedynie pomruki lub przekleństwa, gdy mu coś nie wyszło. Cudowny czas… miałam wtedy chwilę dla siebie 😉 My nawet na weekend planujemy dokonać mordu na zombiakach albo potłuc się wzajemnie w Mortal Kombat, bo przecież nie ma to jak spuścić porządny łomot ukochanej osobie czy wspólnie stawić czoła złu.

I kiedy odpalam jakąś grę, zastanawiam się dlaczego inne kobiety nie mogą wyluzować. Dlaczego chcą być takie poważne, odpowiedzialne za wszystko i takie cholernie nudne. W dodatku bez potrzeby czepliwe. Facet po całym dniu stresującej pracy chce odpocząć. To, że ona, zamiast odpoczywać, gotuje, pierze, prasuje i sprząta, nie jest jego winą. Nikt jej nie zmusza. To jest jej decyzja. Brudne gary w zlewie nie staną się przyczyną kataklizmu, a kurz i tak pojawia się już następnego dnia po sprzątaniu. Po co więc histeryzować, że jest tyle do zrobienia? Czasem trzeba się bawić, wygłupiać, grać w gry, śmiać i żyć chociaż przez chwilę bez problemów większych niż to czy uda się przejść kolejny level. Świat się na pewno od tego nie zawali. Warto pozwolić sobie czasem być dzieckiem. Nie zabijać tej radosnej części w sobie ani nie próbować zmienić jej w innych. Czasem po prostu trzeba sobie zrobić przerwę od dorosłości.